Nocą z 3 na 4 marca 1957 r., otoczony przez grupę operacyjną SB–KBW zginął z bronią w ręku ostatni partyzant Białostocczyzny, ppor. Stanisław Marchewka „Ryba”.
Zbrojny opór stawiany komunistycznemu zniewoleniu przez niepodległościowe podziemie w Polsce w latach 1944-1963 już od dawna przez wielu historyków nazywany jest ostatnim narodowym powstaniem.
Jeden z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Był uosobieniem patriotyzmu, jednak komunistyczni mordercy orzekli, że „skazany Fieldorf na łaskę nie zasługuje”.
„Walczyliśmy o Orła, teraz – o koronę dla Niego, hasłem naszym Bóg, Ojczyzna, Honor” – pisał na ulotkach, rozwieszanych na terenie Podhala, mjr Józef Kuraś „Ogień”.
Był dowódcą jednego z najdłużej walczących z komunistami oddziałów partyzanckich samodzielnego Obwodu WiN Tomaszów Lubelski.
Gdy Europa hucznie świętowała dzień zwycięstwa nad Niemcami, w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. do Grajewa wkroczyło 200-osobowe zgrupowanie AK, dowodzone przez mjr. Jana Tabortowskiego „Bruzdę”.
1 szwadron 5. Brygady Wileńskiej AK, pod dowództwem por. Zygmunta Błażejewicza „Zygmunta” doszczętnie rozbił ekspedycję karną NKWD-UB-LWP. Było to jedno z największych zwycięstw Żołnierzy Wyklętych.
Ciężarówka powoli jechała; poprzedzał ją wojskowy gazik z uzbrojonymi ubowcami. Przez częściowo zrolowaną płachtę brezentu widział samochód obstawy z KBW…
To fragment krótkiego, ale niezwykłego i poruszającego listu podporucznika Tadeusza Narkiewicza – „Ciemnego” do Rodziców. Oddaje on doskonale motywacje i wybory jego autora.
Była to jedna z największych wsyp w dziejach konspiracji niepodległościowej na Białostocczyźnie od 1939 roku.
Rok 199…, gdzieś na pojezierzu Drawskim. Siwowłosy mężczyzna leniwie przeciągnął się siedząc w krześle; ziewnął i rozciągnął skrzyżowane nogi. Ziewnął potężne jeszcze raz.
Marian Kozłowski urodził się 21 listopada 1915 roku, w Siemieniu k. Łomży, w rodzinie ziemiańskiej. Historia rodziny trwale jest związana z Ziemią Łomżyńską.