Za nami niezwykłe przedstawienie, monodram o Witoldzie Pileckim „Melduję Tobie Polsko”. W postać rotmistrza wcielił się Przemysław Tejkowski, a spektakl można było obejrzeć w piątek 24 czerwca w naszym Muzeum.
Dzieciństwo, dobrowolna wywózka do Auschwitz, niemiecka machina śmierci i próba stworzenia tam konspiracji, a wreszcie ucieczka z obozu, komunistyczne śledztwo i morderstwo oraz przejmująca prośba do żony Marii – wszystkie te wątki przeplatały się, tworząc sylwetkę bohatera i pokazując, w jak nieludzkich czasach żył.
O tym, jak wielkie wrażenie wywarła ta opowieść na widzach, najlepiej świadczą niekończące się oklaski, które po spektaklu otrzymał aktor Przemysław Tejkowski.
A oto kilka fragmentów monodramu w jego wykonaniu:
– Całą makabrę odczuwało się szczególnie przy marszu powracających z pracy oddziałów. Sunące kolumny wlekły ciała zabitych przy pracy kolegów. Niektóre trupy zatrważały. Przy dźwiękach skocznych marszów, które grane w szybkim tempie raczej polkę lub oberka przypominały, wracały pobite, słaniające się postacie, wycieńczone pracą. Kolumny bezgranicznej nędzy ludzkiej, opasane pierścieniem naganiaczy, poganiane kijami, zmuszane były iść w rytm wesołej muzyki.
– Przywieźli pierwszych jeńców bolszewickich, początkowo samych oficerów. Po zamknięciu w jednej z sal bloku 17. zostali tak stłoczeni, że nikt nie mógł usiąść. Salę uszczelniono. Komór gazowych jeszcze wtedy nie mieliśmy. Pod wieczór tego dnia przyszła grupa niemieckich wojskowych z oficerami na czele. Niemiecka komisja po nałożeniu masek gazowych wrzuciła do sali parę baniek z gazem, obserwując jego działanie. Koledzy flegerzy (obozowi sanitariusze – red.), którzy nazajutrz uprzątali trupy, mówili, że był to makabryczny widok nawet dla nich. Ludzie byli tak stłoczeni, że w chwili śmierci nie mogli nawet upaść.
– Uległ nagle zasadniczej zmianie stosunek do Żydów. Ku zdziwieniu wszystkich, Żydów (…) przeniesiono do pracy w dobrych warunkach, pod dachem. Żydzi zaczęli się nawet nad nami wywyższać. Po paru miesiącach pisania do rodzin o dobrych warunkach, w jakich żyją, Żydów nagle wykończono. Przy czym zaczęły napływać dziennie tysiącami transporty Żydów z całej Europy kierowane prosto do gazów w Birkenau.