DZIAŁALNOŚĆ „JACKA” PO WYZWOLENIU
Rok 1945 przyniósł niekorzystne rozstrzygnięcia dla sprawy polskiej. W styczniu gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” rozwiązał Armię Krajową. Kadry dowódcze konspiracji wojskowej usiłowały uruchomić siatkę organizacji „Nie”. Rozpoczęła się, przeprowadzana często z dużymi trudnościami i protestami ze strony żołnierzy, demobilizacja podziemnego wojska.
Niedługo potem rozwiązały się również organa Polskiego Państwa Podziemnego. Pomimo tych decyzji tysiące ludzi Polski Podziemnej zamierzało nadal walczyć o niepodległość. Dla nich zmienił się tylko okupant. Odeszli naziści, przyszli, jak czytamy w akowskich raportach, bolszewicy. Jednocześnie „specsłużby” Sowietów rozpoczęły pierwsze celne uderzenia.
Aresztowano „szesnastu”, niszczono siatki Podziemia i oddziały partyzanckie, na masową skalę trwało montowanie agentury w strukturach konspiracyjnych i środowiskach opozycyjnych. Z inicjatywy oficerów Komendy Głównej AK, czujących na swoich barkach brzemię odpowiedzialności za podkomendnych, w kwietniu powstała Delegatura Sił Zbrojnych, przekształcona we wrześniu 1945 r. w Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” – organizacje będące w prostej linii przedłużeniem AK, prowadzące walkę w myśl wytycznych i postulatów zawartych w „Testamencie Polski Walczącej”.
Żądano wycofania z Polski Armii Czerwonej, usunięcia sowieckiej policji politycznej (NKWD, UB), zaprzestania represji, oddania władzy na wojskiem w ręce narodu, przeprowadzenia wolnych wyborów z udziałem wszystkich polskich, demokratycznych stronnictwa politycznych. I jak spojrzymy dzisiaj wstecz te wszystkie postulaty były aktualne aż do przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Niektóre nawet dłużej, bo wojska sowieckie wyszły z Polski dopiero w 1993 r.
W tym czasie, kiedy byli oficerowie Komendy Głównej AK wypracowywali koncepcje i formy organizacyjne dalszych działań niepodległościowych „Jacek”, na Rzeszowszczyźnie ciągle zagrożony aresztowaniem, przybył do zniszczonego prawie półrocznym oblężeniem Wrocławia, jeszcze nie tak dawno miasta – twierdzy, bronionego przez elitarne oddziały niemieckie dłużej od Berlina.
Zdominowana wtedy przez ludność niemiecką stolica Dolnego Śląska, Breslau zmieniająca się teraz z Wrocław, leżała w gruzach. „Każdej nocy była strzelanina z różnych rodzajów broni, wybuchy min, częste pożary, gonitwy uliczne, napady rabunkowe, morderstwa, gwałty”, taki obraz tamtego czasu zapamiętał jeden z przybywających wówczas do miasta – widma Polaków.
Od czerwca do lipca 1945 „Jacek” organizował we Wrocławiu Straż Akademicką, paramilitarną formację strzegącą nie tylko porządku w obrębie kompletnie zrujnowanych terenów gmachu głównego Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, ale również broniącą mienia uczelni przez rabunkami i grabieżami.
Był to czas, kiedy tysiące żołnierzy i działaczy Polski Podziemnej było zagrożonych aresztowaniem, wyrokami śmierci, wywiezieniem do łagrów na terenie Związku Sowieckiego. Najbezpieczniej było wtedy wyjechać na inny teren, gdzie nikt nie wiedział o akowskiej przeszłości.
W dawnym miejscu zamieszkania donosicielem mógł okazać się każdy. Komunista z Polskiej Partii Robotniczej, zawistny sąsiad, niedawny kolega z konspiracji zwerbowany do współpracy z „Bezpieką”. W każdej chwili do drzwi zapukać mogli NKWD-ziści i UB-owcy. Wielu z AK-owców, widząc narastający terror i brak perspektyw życiowych w takiej Polsce, zamierzało uciekać na Zachód.
Na przełomie sierpnia i września 1945 r. „Jacek” wraz z transportem byłych więźniów, Francuzów, repatriujących się z Polski do swojego kraju przedostał się do polskiego obozu w Murnau (angielska strefa okupacyjna Niemiec). Stamtąd dotarł do Innsbrucku (Austria).
Tam na przełomie 1945/1946 r. podjął studia medyczne. Zawodowi lekarza poświęci potem całe dalsze życie. Kilka miesięcy później został również żołnierzem II Korpusu gen. Władysława Andersa, tak znienawidzonego przez polskich komunistów, że dwa lata później odbiorą mu obywatelstwo. Służył między innymi w Semigalii i Portoricanetii. We wrześniu 1946 r. wyjechał ze swoim pododdziałem do Neapolu.
Stamtąd okrętem angielskim dotarł do Liverpoolu. Potem przebywał w polskim obozie wojskowym w Pettypool (Anglia Środkowa). W styczniu 1947 r. otrzymał ze sztabu demobilizowanego korpusu zezwolenie na kontynuowanie studiów medycznych w Dudington Caut k. Edynburga.
W międzyczasie, w listopadzie 1946 r., w Pipers Wood k. Londynu, gdzie znajdował się obóz przesiedleńczy Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, spotkał się z byłym komendantem Placówki Błażowa AK, kierownikiem tamtejszych kursów podoficerskich i podchorążych, por. Stanisławem Jakubczykiem „Chrobrym” oraz przybyłem z Polski emisariuszem, likwidowanego wówczas przez UB, II Zarządu Głównego WiN, ppłk. Józefem Maciołkiem „Żurawiem”.
Znali się dobrze z konspiracji błażowskiej. Było to spotkanie, które w znaczący sposób wpłynęło na jego dalsze losy. Później, już w śledztwie, tak mówił o jego przebiegu: „Myśleliśmy, że jest [ppłk Maciołek] w kraju. Maciołek zastrzegł nam, że uciekł z Polski, jednakże powodów i szczegółów nie podał.
Ponieważ ja uprzednio dowiedziałem się, że w Edynburgu nie będę mógł uzyskać tytułu lekarza, a tylko felczera, miałem chęć wracać do Polski, o czym w czasie rozmowy zaznaczyłem Maciołkowi.
Maciołek odradzał mi powrót mówiąc, że na pewno będę aresztowany. W czasie pierwszej rozmowy z Maciołkiem nie poruszaliśmy żadnych tematów organizacyjnych.
Maciołek zaznaczył, że jeśli decyduję się na powrót do Polski to trzeba wracać na ‘lewe’ dokumenty. Maciołek Józef na drugi dzień odjechał do Londynu, a ja zostałem w obozie jeszcze około tygodnia”. Niedługo potem „Jacek” objął funkcję adiutanta i sekretarza szefa Delegatury Zagranicznej WiN.
Wiosną 1947 r. już wiedział, że będzie wracać do Polski. Zaczął rozpoznawać możliwe warianty tras powrotnych. Najbardziej bezpieczna wydawała się droga wiodąca przez Holandię.
Kierownictwo Delegatury Zagranicznej (ppłk Maciołek) w piśmie z marca tr. wysłanym do IV Zarządu Głównego WiN (ppłk Ciepliński) informowało: „W najbliższym czasie wyjeżdża zapowiedziany przeze mnie ‘Jacek’ (‘Żmija’ pseudonim z AK). Ponieważ nie podaliście nowych punktów, zgłosi się jeżeli by mu droga wypadła na północny zachód, a na pewno zgłosi się na punkcie S[tefana] Sieńki i będzie poszukiwał ‘Wiktora’, Wacława od Teofila, Olawii Juszczak, Mieczysława Huchli.
Innego sposobu nie mam. O ile wiem, punkt ten jest spokojny. Trzeba do niego utrzymać choćby pośrednie [podejście]”. Sytuacja polityczna w kraju w tym czasie zmierzała z każdym miesiącem w coraz bardziej niekorzystnym kierunku. Poprzedzone masowymi aresztowaniami i zabójstwami działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego sfałszowane przez komunistów wybory do Sejmu, gigantyczna operacja ewidencjonowania żołnierzy i działaczy Podziemia niepodległościowego nazywana w propagandzie amnestią, początek rozprawy z wolnym handlem i pogłębiające się trudności gospodarcze, nagłaśniane w oficjalnej prasie procesy polityczne.
Wszystkie te sygnały wskazywały na umacnianie się u władzy polskich komunistów. Pesymistyczne nastroje w społeczeństwie były dodatkowo pogłębiane przez odżywającą raz po raz psychozę trzeciej wojny światowej. W społeczeństwie powszechnie zaczęły załamywać się postawy oporu na rzecz zachowań kapitulanckich, przystosowawczych.
Struktury WiN, których szeregi szybko topniały w wyniku aresztowań i zmęczenia ludzi wieloletnim konspirowaniem prowadziły wówczas już działalność głównie propagandową – informacyjną (i to też ograniczaną z każdym tygodniem), „legalizację” osób ściganych przez komunistyczne „specsłużby”, wywiad polityczny, wojskowy i gospodarczy.
Na ich podstawie polskie ośrodki emigracyjne na Zachodzie były poprzez okresowe sprawozdania sytuacyjne alarmowane o tragicznej sytuacji panującej w kraju. Raporty WiN z aktualną diagnozą i możliwymi wariantami rozwoju sytuacji politycznej otrzymywali również przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce.
W połowie 1947 r. „Jacek”, już jako emisariusz Delegatury Zagranicznej WiN, został wysłany z Londynu do Polski. Wcześniej przeszedł specjalne kursy dotyczące między innymi sposobów pracy komunistycznego kontrwywiadu i poruszania się w kraju.
Dla działaczy III Zarządu Głównego (również nie wiedząc o jego szybkim rozbiciu) wiózł finanse, „pocztę”, szyfry i wyraźne wytyczne zaprzestania prowadzenia wywiadu wojskowego. Podczas swojej misji używał „lewego” nazwiska Zbigniew Makara.
Z Harwich okrętem brytyjskim dotarł do Holandii. Z Hook of Holland pociągiem pojechał do Meppen, gdzie stacjonował sztab 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Po kilku dniach wyjechał dalej, do Pappenburga. Znajdowała się tam centrala UNRRA, organizująca wysyłkę transportów pomocy dla Polski, tym samym stwarzająca również dogodne możliwości przerzutowe ludzi.
Dalej oddamy głos samemu emisariuszowi. W śledztwie tak przedstawił on dalszą drogę: „Dokumenty na nazwisko Woźniak Jerzy odesłałem listem poleconym do ‘Chrobrego’ – Stanisława [Jakubczyka] (…). W UNRRA okazałem dokumenty na nazwisko Makara Józef i zarejestrowałem się jako repatriant z robót w Niemczech na powrót do Polski.
Otrzymałem dokument na nazwisko Makara Józef i skierowanie do hotelu UNRRA. Czekałem na repatriację do maja 1947 r. W międzyczasie napisałem do [Jadwigi] Mazurczak [„skrzynki pocztowej” w Londynie] trzy listy pisane przez kalkę (daktyl), w którym zawiadamiałam go o przybyciu do Meppen i do Pappenborga. Pisałem te listy przez kalkę, ponieważ Maciołek chciał po pierwsze wypróbować kalkę, a po drugie [chciał] żebym ja w pisaniu przez kalkę nabrał wprawę.
W początkach maja 1947 r. wyjechałem zbiorowym transportem do Lubeki, skąd okrętem przyjechałem [sic] do Szczecina, gdzie okazałem w PUR dokumenty ‘lewe’ (Makara Józef) i otrzymałem zaświadczenie o repatriacji z fotografią”. Z Szczecina przyjechał na punkt kontaktowy w Gliwicach. Ponownie był w Polsce, ale jakże już innej od tej, jaką pamiętał z połowy 1945 roku.
Kilka dni potem skontaktował się na ulicznym spotkaniu w Gliwicach ze Stefanem Sieńką „Wiktorem”, szefem Biura Studiów przy Oddziale Informacyjnym IV Zarządu Głównego, również wywodzącym się z AK w Błażowej. Ten poinformował emisariusza o sytuacji panującej w Polsce, prowadzonej dalej konspiracji niepodległościowej, powojennych losach kolegów z Podziemia. „Jacek” przedstawił „Wiktorowi” sytuację i nastroje panujące w polskich ośrodkach na emigracji.
Kilka dni potem poprzez kontakty Sieńki doszło w Katowicach do spotkania emisariusza z kierownikiem organizacyjnym zarządu Ludwikiem Kubikiem „Alfredem” i jego ostatnim prezesem WiN ppłk. Łukaszem Cieplińskim „Bogdanem”. „Jacek” przekazał prezesowi szyfry, kalkę tajnopisu i fundusze na dalszą działalność konspiracyjną.
Misja i postawione przed nim zadania zostały wykonane. „Łukaszowi Cieplińskiemu – mówił potem w śledztwie ‘Jacek’ – przekazałem też informacje ustne na temat sytuacji na emigracji oraz najważniejszą informację, która skłoniła mnie do podjęcia misji przyjazdu do kraju i przerwania studiów medycznych.
Józef Maciołek nie chciał jej przekazać pisemnie: wg jego rozpoznania w najbliższym dziesięcioleciu nie należało się spodziewać konfliktu zbrojnego między mocarstwami. Ten fakt powinien mieć decydujący wpływ na dalszą działalność konspiracyjną prowadzoną przez Ośrodki Niepodległościowe w Polsce.
Widziałem, że przekazywane argumenty, przemawiające za stabilizacją sytuacji powstałej w Polsce w 1944 i 1945 r., między Wschodem i Zachodem, przekonały Łukasza Cieplińskiego. Powtórzyłem również stanowisko Delegatury odnośnie konieczności likwidacji zbrojnego podziemia i skierowania najbardziej zagrożonych na Zachód.
Wyjaśniłem również, że mój pobyt w Polsce będzie trwał ok. trzy miesiące i pod koniec sierpnia względem we wrześniu wracam do Londynu”. W drogę powrotną miał udać się z jednym z kurierów sztabu gen. Andersa i Delegatury Zagranicznej WiN, również byłym żołnierzem AK z Rzeszowszczyzny, Tadeuszem Cieślą „Zabawą”. Ostatecznie jednak, na osobistą prośbę prezesa IV Zarządu Głównego, pozostał w kraju dłużej.
Został szyfrantem i oficerem do zleceń specjalnych ppłk. Cieplińskiego. Jego głównym zadaniem było utrzymywania korespondencji z Delegaturą Zagraniczną WiN w Londynie. Był wszak do tego specjalnie przeszkolony. Na fakt, że działał profesjonalnie wskazuje to, że wysyłane przez niego listy, badana chemicznie przez funkcjonariuszy cenzury (co kilkakrotnie stwierdzał w Londynie ppłk Maciołek), nie zostały zdekonspirowane.
„Pierwszy list wysłałem w czerwcu 1947 r. Treść jego podał mi ‘Alfred’. Zawierał on potwierdzenie mojego przyjazdu do kraju i nawiązania kontaktu ze mną. Potem była poruszana sprawa ‘Ignacego’ [kpt. Stefana] Rostworowskiego, współpracownika ‘Romana’ [ppłk. Józefa Maciołka]. Komenda Główna polecała upomnieć go, aby nie działał na własną rękę i zalecała nawet zawieszenie go na pewien okres. Motywem tego były kontakty ‘Ignacego’ z sanacją.
Następnie było tam pokwitowanie odbioru jakiegoś numeru 12 lub 11. Przypuszczam, że chodziło o pocztę. List ten był podpisany przez ‘Nowaka’ [ppłk Cieplińskiego używającego pseudonimu „Nowicki”]. W końcu [lipca?] 1947 r. napisałem drugi list.
Zawierało on również potwierdzenie odbioru jakiegoś numeru. Jednocześnie stwierdzam, że inny numer dotychczas nie doszedł (…). Trzeci list pisany był w końcu sierpnia 1947 r. i na treść jego składało się: upomnienie dla ‘Romana’, aby sam nie działał na własną rękę bez decyzji kierownictwa organizacji. Następnie charakteryzowano przebieg procesu [prezesa II ZG WiN płk. Franciszka] Niepodkólczyckiego.
Stwierdzono, że został on wyreżyserowany celem wykazania, że podziemie prowadzi działalność szpiegowską i posiada powiązania ze [Stanisławem] Mikołajczykiem”.
Kolejnym ważnym kontaktem emisariusza było spotkanie z Mieczysławem Huchlą „Wacławem”, wówczas ostatnim kierownikiem Okręgu Kraków WiN, kolegą gimnazjalnym wspomnianego wyżej kuriera, „Zabawy”, i dobrym znajomym „Jacka” z okresu akowskiego.
Przez następne, prawie pół roku działał w bardzo trudnych warunkach systematycznie zaciskających się wokół kierownictwa WiN sieci UB. Wykonywał z reguły różne zadania organizacyjne zlecane mu przez ppłk. Cieplińskiego. Jednym z nich, oprócz utrzymywania korespondencji z „polskim Londynem” było rozpoznanie możliwości uruchomienia nowych tras przerzutowych wiodących między innymi przez Czechosłowację na Zachód.
Żył również represjami i terrorem, jaki „Bezpieczeństwo” rozpętało wobec ludzi Polski Podziemnej. „W sierpniu 1947 r. – czytamy w późniejszym wyroku trybunału wojskowego wydanym na ‘Jacka’ – oskarżony spotkał się z Kubikiem w Zakopanem i otrzymał od niego brudnopis, napisany przez Cieplińskiego Łukasza, zawierający pogróżki pod adresem kolegium sędziowskiego, prowadzącego proces Niepokólczyckiego.
Brudnopis ten oskarżony oddał [Mieczysławowi] Huchli [„Wacławowi”] dla przepisania na maszynie i wysłania pod adresem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie”. Ostrzeżenie przesłane składowi orzekającemu w największym wówczas w Polsce procesie politycznym wywołało duże rezonans społeczny, tym bardziej, że zostało przez samych komunistów, w celach propagandowych, upublicznione w oficjalnej prasie. Było też sygnałem dla uczestników trybunałów wojskowych, że Podziemie w Polsce działała i uważnie obserwuje ich służbę.
W tym czasie „Jacek” był jeszcze optymistycznie nastawiony do perspektywy dalszych działań niepodległościowych. „Na tym terenie pracujemy już z inną siecią [niż rozbitą w 1946 r. strukturą Brygad Wywiadowczych].
Jeżeli macie podejścia, przekażcie – to po pewnym czasie podejmiemy. Wszystko idzie dobrze – pisał w liście z 26 sierpnia do kpt. Maciołka – dajemy sobie radę. Czołem – Jacek”. W następnej, wrześniowej korespondencji, „Jacek” szyfrował: „Naszą pracę wstrzymaliśmy na parę miesięcy.
Wydajemy natomiast specjalne opracowania dla poszczególnych sektorów. Tak np. poszły [do kolportażu]: broszura dla PPS – około 1000 egzemplarzy, dla sądownictwa i po raz drugi dla PPS – po 2000 egzemplarzy. Obecnie pójdą wytyczne dla sektora prywatnego, dla młodzieży, Żydów i ogólnie dla społeczeństwa.
W r. 1946 wydawaliśmy ‘Orła Białego’, ‘Ku Wolności’, ‘Niepodległość’, ‘Wolność’, ‘Rzeczpospolitą’, ‘Honor i Ojczyznę’ jako miesięczniki w nakładzie około 1000 egzemplarzy”. Ale to był stan sprzed roku.
c.d.n.
Autor: prof. Tomasz Balbus
Prof. historii, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, w latach 2000 – 2005 pracownik naukowy Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu, od 2006 roku naczelnik wrocławskiego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN, członek redakcji słownika biograficznego „Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956” (redaktor naukowy tomu III). Specjalizuje się w najnowszych dziejach Polski, szczególnie historii podziemia niepodległościowego oraz działalności komunistycznych służb bezpieczeństwa. Autor książek: „Major Ludwik Marszałek Zbroja. Żołnierz Polski Podziemnej” (1999), „W celi śmierci” (1999), „Konspiracja dolnośląska AK-WiN. Leksykon” (2000), „Ludzie podziemia AK-WiN w Polsce południowo-zachodniej 1945-1948” (2003 – 2004) t. I-II, „O Polskę Wolną i Niezawisłą” (2005), „Jurandowcy. Powstańcy wileńscy roku 1944” (2005). Jest też współautorem prac, m.in.: „Rozpracowanie i likwidacja Rzeszowskiego Wydziału WiN w dokumentach UB” (2001), „Grudzień ’70 poza Wybrzeżem w dokumentach aparatu władzy” (Wrocław 2000), „Drogi do niepodległości 1944-1955/1980-1989” (Wrocław 2001), „Twarze wrocławskiej Bezpieki. Informator personalny UB i SB we Wrocławiu”.
- W ślad za filmem o takim samym tytule dzisiaj w mediach powszechnie używa się tej nieszczęśliwej metafory peerelowskiego literata przy okazji różnych AK-owskich uroczystości.
- T. Strzembosz, Rzeczpospolita podziemna. Społeczeństwo polskie a państwo podziemne 1939-1945, Warszawa 2000, s. 320-321.
- Z ostatnich studiów zob.: T. Łabuszewski, Bandy reakcyjnego podziemia czy zbrojne podziemie niepodległościowe, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 19-20, XII 2003, s. 7-43
- Cyt. za „Szydło”, 20 IX 1946 [w:] za: K. Kersten, Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956, Londyn 1993, s. 29.
- Sprawozdanie stenograficzne ze 104 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (14 marca 2001), „Biuletyn Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej”, marzec 2001, nr specjalny, s. 7.
- Najnowsze wyniki badań: Z. Zblewski, Działalność mjr. Łukasza Cieplińskiego od grudnia 1944 do kwietnia 1945 r., Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 19-20, XII 2003, s. 91-166.
- Informator o nielegalnych antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych działających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956, MSW Biuro „C” (Warszawa 1964), Lublin 1993, s. 57.
- Z. Gluza, Był Peerel, „Karta”, 1993, nr 10, s. 1.
- J. Kurtyka, Polska 1944–1956: z dziejów agonii i podboju [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944 – 1956. Słownik biograficzny, Kraków–Warszawa-Wrocław 2002, t. I, s. LV.
- Zob. również monografię miasta: Z. K. Wójcik, Rzeszów w latach drugiej wojny światowej, Okupacja i konspiracja 1939-1944-1945, Rzeszów-Kraków 1998.
- G. Ostasz, A. Zagórski, Akcja „Burza” w Inspektoracie AK Rzeszów. Krakowski Okręg Armii Krajowej w dokumentach, tom III, Kraków 2003, s. 19 i n.
- S. Kluz, W potrzasku dziejowym. WiN na szlaku AK. Rozważania i dokumentacja, Londyn 1978.
- D. Garbacz, A. Zagórski, W kleszczach czerwonych, Brzozów-Rzeszów 1991.
- Z. K. Wójcik, A. Zagórski, Na katorżniczym szlaku, Warszawa 1994.
- J. Łopuski, Losy Armii Krajowej na Rzeszowszczyźnie (sierpień-grudzień 1944). Wspomnienia i dokumenty, Warszawa 1990.
- Szerzej: W. Suleja, Historia Wrocławia. W Polsce Ludowej, PRL i III Rzeczypospolitej, Wrocław 2001; W. Wrzesiński, Uniwersytet Wrocławski 1945-1995, Wrocław 1995.
- AIPN-W-wa, sygn. 0259/235, Protokół przesłuchania J. Woźniaka z 16 VI 1948.
- Szerzej: „Dardanele”. Delegatura WiN-u za granicą (1946-1949), wstęp dobór tekstów, przypisy S. J. Rostworowski, Wrocław 2000.
- Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” w dokumentach, pod red. M. Huchli i in., Wrocław 1997, t. IV, s. 160 (dalej: WiN z numerem tomu).
- Terlecki, Dyktatura zdrady. Polska w 1947 roku, Kraków 1991, passim. Z. Zblewski, Między wolną Polską a „siedemnastą republiką”. Z dziejów oporu społecznego na terenie województwa krakowskiego w latach 1945-1947, Kraków 1998, s. 211.
- Zob.: WiN, t. I (wrzesień 1945 – czerwiec 1946), t. II (lipiec 1946 – styczeń 1947), t. III (luty – listopad 1947).
- AIPN-W-wa, sygn. 0259/235, Protokół przesłuchania J. Woźniaka z 16 VI 1948.
- J. Woźniak, Przyczynek do dyskusji na temat IV-tego i V-tego Zarządu głównego WiN, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 5, VIII 1994, s. 111-112.
- AIPN-W-wa, sygn. 0259/235, Protokół przesłuchania J. Woźniaka z 26 I 1948. Szyfrowana przez „Jacka” korespondencja IV Zarządu Głównego WiN (a także listy samego emisariusza) do Delegatury Zagranicznej została opublikowana w tomie IV wydawnictwa WiN w dokumentach.
- Zob. M. Huchla, Ostatnie miesiące działalności Krakowskiego Okręgu WiN, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 9, 1996, s. 121-125.
- Strukturom, ludziom i sprawie II Zarządu Głównego WiN został poświęcony nr 18 „Zeszytów Historycznych WiN-u” (2002). Zob. również, wzorcowo wydany, katalog z wystawy towarzyszącej sesji naukowej z września 2002 r., poświęconej „procesowi krakowskiemu”: W. Frazik, T. Gąsiorowski, F. Musiał, Z. Zblewski, „Wielkie procesy pokazowe w Krakowie”. Wystawa, Kraków 2004.
- Wyrok WSR w Warszawie z 10 XII 1947 (kopia w zbiorach T.B.).
- List nr 6 J. Woźniaka do J. Maciołka z dnia 26 VIII 1947 r. w sprawach organizacyjnych ZG WiN [w:] WiN, t. IV, s. 92.
- Ibidem s. 106.
- W dotychczasowych opracowaniach, biogramach i studiach pomija się fakt aresztowania również tego samego dnia siostry prezesa IV Zarządu Głównego WiN, Jadwigi Cieplińskiej, swoistego zakładnika w rękach funkcjonariuszy (co warto również mieć na uwadze oceniając postawę „Bogdana” w pierwszych dniach po aresztowaniu). Po wstępnych przesłuchaniach „operatywnych” w WUBP w Katowicach została ona przewieziona do Departamentu Śledczego MBP w Warszawie. 28 V 1949 została skazana przez WSR w Warszawie na 2 lata. Składowi orzekającemu przewodniczył kpt. Zbigniew Furtak. „Zdawała sobie sprawę, że Ciepliński Łukasz prowadzi przestępczą działalność w związku WiN, a tym samym nie tylko nie zawiadomiła władzy powołanej do ścigania przestępstw, ale w stosunku do innych osób nie przyznała się, że jest siostrą Cieplińskiego, lecz nazywała go kuzynem (…). Przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę z jednej strony zły stan zdrowia oskarżonej [stopniowa utrata wzroku podczas brutalnego śledztwa] i stosunki rodzinne łączące ją z Cieplińskim Łukaszem, z drugiej zaś strony wybitne stanowisko i szkodliwą działalność Cieplińskiego w związku WiN” (z uzasadnienia wyroku). Została zwolniona 29 XI 1949 r. Mieszkała w Katowicach.
- Kurtyka, Światy przeciwstawne: komunistyczna bezpieka wobec podziemia niepodległościowego, „Pamięć i Sprawiedliwość”, nr 1 (5), 2004, s. 19.
- AIPN-W-wa, sygn. 0259/235, Protokół przesłuchania J. Woźniaka z 20 III 1948
- Ibidem, Protokół przesłuchania J. Woźniaka z 21 IV 1948.
- Z ważniejszych publikacji zob. między innymi: Operacja „Cezary” – ubecka analiza „gry” z WiN-em, oprac. W. Frazik, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 15, 2001, s. 183-256; J. Kurtyka, Jeszcze o monografii Zrzeszenia WiN, o rozbiciu IV Zarządu Głównego i o początkach prowokacji, ibidem, 1993, s. 219 – 240; Idem, Rozbicie IV Zarządu Głównego WiN i początek prowokacji w świetle dokumentów z Archiwum Delegatury Zagranicznej WiN, ibidem, nr 4, 1993, s. 130-170; Przejęte sprawozdanie. Jeszcze jeden dokument z okresu rozbicia IV Zarządu Głównego WiN, opr. J. Kurtyka, ibidem, nr 5, s. 119-130; „V Komenda” WiN w relacji dwóch szeregowych żołnierzy, zebrał i opracował T. Nowicki, ibidem, nr 15, 2001, s. 121-124; B. Sigda, Rozpracowanie Komendy WiN (wspomnienia osobiste), ibidem, nr 9, 1996, s. 127-132; Dardanele”, passim.
- Ostatnie wyniki badań: „Kapitulacja” Łukasza Cieplińskiego, opr. W. Frazik, Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 19-20, XII 2003, s. 401-408.
- J. Woźniak, Przyczynek, s. 111.
- Faktycznie w godzinach wieczornych 27 XI 1947.
- Pismo rzekomego V Zarządu Głównego WiN do J. Maciołka z drugiej połowy stycznia 1948 r. mające go uwiarygodnić wobec Delegatury Zagranicznej [w:] WiN, t. IV, s. 522.
- AIPN-Wr, sygn. 0259/235, „Jerzy Woźniak–Makara” (raport informatora celnego z 29 XII 1947).
- Ibidem.
- Ibidem, „Jerzy Woźniak–Makara” (niedatowany raport informatora celnego).
- Ibidem, „Jerzy Woźniak–Makara” (raport informatora celnego z 31 lipca 1948).
- Zagórski, „Czarna księga” wymiaru sprawiedliwości w służbie komunistycznych okupantów (odcinek 16), „Orzeł Biały” nr 10 (13), październik 1993, s. 6-7.
- K. Szwagrzyk. Zbrodnie w majestacie prawa 1944-1955, Warszawa 2000, s. 73-75
- Wyrok WSR w Warszawie z 10 XII 1948 (kopia w zbiorach T. B.).
- Woźniak, Niespodziewane ułaskawienie, opr. K. Szwagrzyk [w:] Księga świadectw. Skazani na karę śmierci w czasach stalinowskich i ich losy, praca zbiorowa pod red. K. Madeja, J. Żaryna, J. Żurka, Warszawa 2004, s. 376-379.
- Ibidem, s. 380.
- Ibidem, s. 383
- Woźniak, Byłem medykiem więziennym. Wspomnienia i refleksje, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 1, III 1992, s. 26.
- AIPN-W-wa, 0259/235, Raport oficera operacyjnego Wydziału I Departamentu III MBP por. S. Fliśnikowskiego do naczelnika wydziału z 7 II 1957.
- Woźniak, Byłem, s. 26.
- Zob.: R. Lazarowicz, Relacja, red. P. Cichoracki, G. Waligóra, „Studia i materiały z dziejów opozycji i oporu społecznego”, red. Ł. Kamiński, 2000, t. III, s. 139-149.
- W tym roku zespół edytorski tego dzieła został uhonorowany przyznawaną przez IPN nagrodą Kapituły „Kustosza Pamięci Narodowej”.