Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Obchody rocznicy śmierci Kazimierza Żebrowskiego „Bąka” i jego syna Jerzego

75 lat temu w tragicznych okolicznościach zginęli Kazimierz Żebrowski „Bąk” i jego syn Jerzy „Konar”. W weekend odbyły się obchody rocznicy śmierci partyzantów. Wzięli w nich udział i przedstawiciele naszego Muzeum.

Uroczystości rozłożono na kilka dni. Specjalnie z Australii do Polski przyleciała na nie rodzina Kazimierza Żebrowskiego „Bąka” i jego syna Jerzego – w upamiętnieniu partyzantów wzięły udział córka „Bąka”, sybiraczka, Teresa Sosnowska, a także jego wnuczka oraz prawnuczka.

W programie obchodów znalazły się m.in. właśnie spotkanie z córką Kazimierza Żebrowskiego czy wystawa prac plastycznych, premiera filmu dokumentalnego „Niezłomni, Niepokonani, Niezapomniani” czy koncert patriotyczny.

Centralnym punktem kilkudniowych uroczystości były niedzielne wydarzenia (1 grudnia): najpierw msza święta sprawowana przez biskupa Tadeusza Bronakowskiego, a następnie odsłonięcie i poświęcenie pomnika poświęconego porucznikowi Kazimierzowi Żebrowskiemu i jego synowi Jerzemu w Mężeninie, koło Śniadowa (pow. łomżyński) – w miejscu, gdzie obaj zginęli.

W wydarzeniu wzięła udział delegacja Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce z p.o. dyrektora Jackiem Karczewskim. Dodajmy, że rodzina Kazimierza Żebrowskiego kilka dni wcześniej odwiedziła naszą placówkę i zwiedziła wystawę stałą.

Głównym organizatorem obchodów śmierci partyzantów był Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Okręg Łomża.

Kazimierz Żebrowski ps. Bąk urodził się 4 marca 1901 r. w zaścianku Żebry-Wybranowo w powiecie łomżyńskim. Po wojnie obronnej 1939 r. został komendantem ZWZ Szczepankowo, a od 1943r. żołnierzem NSZ.

Pod koniec 1944 r. został aresztowany przez sowietów i zesłany do łagru. Po kilku miesiącach przeprowadził udaną ucieczkę i wrócił w rodzinne strony.

Por. „Bąk” był bardzo lubiany i szanowany wśród swoich podwładnych oraz odznaczał się wybitnymi zdolnościami organizacyjnymi. W kwietnia 1948 został komendantem NZW Powiatu Łomża oraz Wysokie Mazowieckie, a w lipcu 1948 stanął na czele Komendy Okręgu Białystok NZW.

O jego patriotyzmie i woli walki o wolną Polskę niech zaświadczy fragment listu z 1946 r. do żony , która przebywała w tym czasie na Zachodzie:

(…) Ja z Polski nie wyjadę, bo za bardzo ją kocham, tutaj się urodziłem, tutaj umrę albo legnę.

Kazimierz Żebrowski zginął, razem z synem Jerzym Żebrowskim ps. Konar, 3 grudnia 1949 r. w Mężeninie (pow. łomżyński). Stało się to podczas obławy grupy operacyjnej UB-KBW.

Ostatnie chwile Komendanta i jego syna tak opisuje Teofil Lipka – gospodarz, u którego się ukrywali:

(…) „Bąk” z synem biegną w kierunku olszyny. Ci z podwórka grzeją do nich. „Konar” zachwiał się, krzyczy: Tato! Jestem ranny – i zwalił się na ziemię.

„Bąk” zaraz się wrócił, ukląkł przy głowie syna, przeżegnał się, przystawił mu pistolet do głowy i dwa razy strzelił. Tamci krzyczą, żeby przestał się bić.

„Bąk” strzelił sobie w głowę. Bój się skończył.

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu
    Skip to content